Powiało wiosennym powietrzem, powiewa coraz częściej...
I chociaż to już połowa marca, postanowiłam zrobić kalendarz.
Taki, który można przykleić na ścianę, lodówkę, albo szafkę. Taki, który zawsze jest pod ręką,
kiedy trzeba coś zapisać, a nie na jakiś kartkach, które później nie wiadomo gdzie się gubią.
A tak to u mnie bywa.
Użyłam fontów z programu Word, a "klepsydry" zrobiłam stemplem z ziemniaka.
Milego dnia!